Niedawno szyłam kołderkę patchworkową dla mojego wnuka i zamarzyła mi się pościel w tych samych kolorach. Różne kawałki w niebieskie wzorki, jak w typowym patchworku, krateczki, paseczki, kwiatuszki, obramowane granatową bawełnianą koronką i pasem szafirowego płótna. Pod spodem poszwa jest szafirowa, a poduszka z jednego z płócienek w kwiatuszki. Najładniej się prezentuje na białym prześcieradle. A oto efekt:
Wiem, że zrobienie takiej pościeli to bardzo czasochłonne zajęcie, więc tym bardziej podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńMoja babcia kiedyś robiła narzuty z wełny. Piękne były. Te też są piękne i naprawdę trzeba docenić to ile autorka pracy musiała w nie włożyć.
OdpowiedzUsuń