Dzieci rosną, dorośleją, wychodzą z domu i wiją swoje gniazdka. Dziś z tej serii mieszkanie Oli i Jasia, nowo poślubionych. Mieszkanie jeszcze nie jest urządzone do końca, ale i tak warte pokazania. Oboje mają wyjątkowe poczucie gustu, dobry smak i artystyczne zacięcie, ale gustują raczej w staroświeckich rozwiązaniach, antykach i romantycznym stylu.
Po wejściu w oczy rzuca się przede wszystkim suknia ślubna zawieszona w drzwiach sypialenki:
I w zbliżeniu:
Jedna ściana salonu, ta która łączy go z kuchnią, jest niebieska i na jej tle pięknie prezentuje się okrągły stary stół przybrany serwetką w różyczki i naczyniami z Bolesławca:
A teraz część salonowa pokoju, wszystko w bieli z odrobiną czerni plus stare meble i obrazy:
A sypialnia w romantycznym różowym kolorze:
Czekam na dalszy ciąg, bo właśnie robią się meble do kuchni, o czym będzie na pewno w jednym z następnych postów :). Będzie też o ślubie i weselu, bo aranżacja jednego i drugiego była bardzo oryginalna, romantyczna i piękna. Ale na razie jeszcze nie mam zdjęć, więc na to trzeba będzie poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz