No więc szukałyśmy przez weterynarza, w internecie i przez sąsiadów. I w efekcie okazało się, że moja zaprzyjaźniona sąsiadka wyprowadza się od męża i nie chce kota z nim zostawić, więc rudy trafił do nas :). Po dosłownie godzinie uznał, że jest u siebie i poszedł spać w moim łóżku. Jak na kota reakcja dość dziwna, zupełnie nie tęskni za dawnym domem.
niedziela, 25 października 2015
Nowy kot w domu
Tej jesieni myszy tak bardzo rozprzestrzeniły się w domu, że Ania zarządziła kota w domu. Okazało się, że wcale tak łatwo kota nie można znaleźć. W schronisku wyraźnie nas olali i nie chcieli dać nam kota, nie wiadomo dlaczego. Być może przyczyną było to, że Ania wyznała, że kot nam potrzebny do łapania myszy, ale w końcu do czego niby kot ma być? tylko do przytulania i robienia dobrego wrażenia? Kot to zwierzę i w naturalny sposób po prostu łapie wszystko co się rusza, w tym również myszy. U mnie kot ma dobrze, może spać w każdym łóżku jakie sobie wybierze, dostaje żarcia ile chce, robi co chce, więc nie rozumiem dlaczego nie miałby również łapać myszy.
No więc szukałyśmy przez weterynarza, w internecie i przez sąsiadów. I w efekcie okazało się, że moja zaprzyjaźniona sąsiadka wyprowadza się od męża i nie chce kota z nim zostawić, więc rudy trafił do nas :). Po dosłownie godzinie uznał, że jest u siebie i poszedł spać w moim łóżku. Jak na kota reakcja dość dziwna, zupełnie nie tęskni za dawnym domem.
No więc szukałyśmy przez weterynarza, w internecie i przez sąsiadów. I w efekcie okazało się, że moja zaprzyjaźniona sąsiadka wyprowadza się od męża i nie chce kota z nim zostawić, więc rudy trafił do nas :). Po dosłownie godzinie uznał, że jest u siebie i poszedł spać w moim łóżku. Jak na kota reakcja dość dziwna, zupełnie nie tęskni za dawnym domem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz