Taki miałam pomysł, że w czasie szycia mandali się wyciszę i pomedytuję. Było mi to potrzebne zważywszy na okoliczności związane z dotacją i rozpoczęciem działalności gospodarczej. Trochę szycie mandali pomogło, aczkolwiek nie do końca, bo niestety nie każdy przedsiębiorca jest uczciwy i wśród wielu wspaniałych dostawców trafił mi się jeden, z którym mam okropne problemy i nie widać ich końca. Cóż, albo mam pecha, albo muszę coś "przepracować" mówiąc psychologicznym żargonem :). Szycie mandali pewne rzeczy mi uświadomiło, więc warto było. A teraz prezentacja :
Taka narzuta, niesie za sobą spokojny sen oraz piękne sny :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja mandala :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPrzepiekna takie zywe kolory a jednoczesnie uspokajaja
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńwow, podziwiam pracę;) kolorowe sny na pewno są pod taką piękną kapą;)
OdpowiedzUsuńbardzo energetyczna, pięknie zestawione kolory no i to szycie po łuku:)
OdpowiedzUsuńdzięki, kolory są jak w oryginalnej mandali. Przy okazji pozdrawiam, jestem wiernym obserwatorem Patchworkowa :)
Usuń