Miałam zajmować się swoim pokojem, ale materiał kusił mnie do uszycia fartuszka. Mój poprzedni fartuszek jest baaaardzo wiekowy, bo szyła go jeszcze moja babcia i sama go wcześniej długo używała, a przecież nie mam jej już na świecie od 2000 roku.
Tak się prezentuje teraz, mocno sfatygowany:
No i z całą pewnością zawsze był na mnie za mały, ja mam 175cm wzrostu, a babcia miała 154 :).
A tak wygląda nowa wersja babcinego fartuszka, bo kształt jest dla mnie idealny i innego nie chcę:
A do kompletu rękawice do łapania gorących garnków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz