No właśnie, jak w tytule. Rękodzieło odeszło w cień, bo dzieją się rzeczy ważniejsze. Musiałam pożegnać się z moją Kicią, trwało to 3 tygodnie i nie miałam inwencji do niczego. Kręgosłup daje mi w kość, więc szyć ciężko. Za to przyroda zachwyca swą urodą i mimo deszczów kwitną piwonie, ptaszki prowadzą bardzo ożywione życie i nawet udało mi się niektóre "zdjąć".
Najpierw kolorowy samiec bażanta, a potem mały ptaszek, pewnie rudzik, ale pewności nie mam.
A w mojej pracowni rozgościły się piwonie i zajęły stół do szycia i krojenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz